Katechezy






Nadzieją zbawieni  (2014.11.07)  Papież Franciszek

Możemy wejść do nieba tylko dzięki krwi Baranka, dzięki krwi Chrystusa. To właśnie krew Chrystusa nas usprawiedliwiła, otworzyła nam bramy nieba. I jeśli dzisiaj wspominamy tych naszych braci i siostry, którzy poprzedzili nas w życiu i są w niebie, to dlatego, że zostali obmyci przez krew Chrystusa. Taka jest nasza nadzieja: nadzieja krwi Chrystusa! Nadzieja, która nie zawodzi. Jeśli za życia idziemy z Panem, On nigdy nie zawodzi!
W drugim czytaniu wysłuchaliśmy słów, które apostoł Jan powiedział do swoich uczniów: «Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna (...) jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest» (1 J 3, 1-2). Zobaczymy Boga, będziemy podobni do Boga — oto nasza nadzieja. I dzisiaj, właśnie w dniu Wszystkich Świętych i przed Dniem Zmarłych, trzeba trochę pomyśleć o nadziei, o tej nadziei, która towarzyszy nam w życiu. Pierwsi chrześcijanie przedstawiali nadzieję, rysując kotwicę, jak gdyby życie było kotwicą zarzuconą na brzegu nieba, a my wszyscy wędrujemy do tego brzegu, trzymając się sznura kotwicy. Jest to piękny obraz nadziei: serce zakotwiczone tam, gdzie przebywają nasi przodkowie, gdzie przebywają święci, gdzie jest Jezus, gdzie jest Bóg. To jest nadzieja, która nie zawodzi; dziś i jutro są dniami nadziei.
Nadzieja jest trochę jak drożdże, które sprawiają, że rośnie twoja dusza; w życiu zdarzają się trudne chwile, ale dzięki nadziei dusza idzie naprzód i patrzy na to, co nas czeka. Dzisiaj jest dzień nadziei. Nasi bracia i siostry przebywają w obecności Boga, i my także tam będziemy, z czystej łaski Pana, jeśli będziemy szli drogą Jezusa. Jan Apostoł kończy: «Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się» (w. 3). Również nadzieja nas oczyszcza, przynosi nam ulgę, owo oczyszczenie w nadziei w Jezusie Chrystusie sprawia, że idziemy szybko, ochoczo. Dziś tuż przed zmierzchem każdy z nas może pomyśleć o zmierzchu swego życia: «Jaki będzie mój zmierzch?» Wszyscy będziemy mieli zmierzch, wszyscy! Czy patrzę na to z nadzieją? Czy patrzę z nadzieją, że zostanę przyjęty przez Pana? Oto myśl chrześcijańska, która daje nam pokój. Dzisiaj jest dzień radości — radości pogodnej, spokojnej, radości pełnej pokoju. Pomyślmy o zmierzchu wielu braci i sióstr, którzy nas poprzedzili, pomyślmy o naszym zmierzchu, gdy nadejdzie. Pomyślmy też o naszym sercu i zapytajmy: «Gdzie jest zakotwiczone moje serce?» Jeśli nie jest zakotwiczone dobrze, zakotwiczmy je tam, na tamtym brzegu, wiedząc, że nadzieja nie zawodzi, gdyż Pan Jezus nie zawodzi.



Rozdarte Serce Jezusa (2014.11.07)

Kościół Chrystusowy jest żywą wspólnotą z Bogiem i ludzi między sobą. Każdy człowiek, a szczególnie wy, młodzi, pragniecie odczuwać radość bycia we wspólnocie. Jest to najpierw wspólnota rodzinna, potem koleżeńska, przyjacielska, będziecie też tworzyć wspólnoty własnych rodzin, a może powoła was Bóg do wspólnot życia zakonnego czy kapłańskiego.
Wszystkie te wspólnoty tworzą wielką wspólnotę Kościoła, którą założył Jezus Chrystus.
Im bardziej wspólnoty ludzkie osadzone są w wielkiej wspólnocie Kościoła, tym bardziej realizują siebie na sposób w pełni ludzki, bo bez Chrystusa nie można budować prawdziwych wspólnot. Chrystus zakładając Kościół bardzo pragnął, by była to wspólnota trwała, prawdziwa, wewnętrznie zjednoczona.
Otwórzmy teraz Pismo Święte: J 17,21. Są tam słowa Ojcze spraw, aby byli jedno. Jest to testament Chrystusa, a więc coś bardzo ważnego. Niestety, w historii Kościoła doszło do bolesnych podziałów. Grzech i niewierność Bogu podzieliły Kościół. I tak, w roku 1054 oddzieliła się część Kościoła, pod nazwą Prawosławni.
Potem w 1517 roku, jako owoc Reformacji, odłączyły się Kościoły protestanckie .
Popatrzcie, co się stało ze Wspólnotą Kościoła – została ona okrutnie rozdarta, można rzec: Sam Chrystus, Jego Serce zostało rozdarte. Jest to ogromna rana i wielki ból w Sercu naszego Zbawiciela. 
Jezus założył jeden Kościół, a ludzie przyczynili się do podziału...
Jako osoba wierząca, jako chrześcijanin mam obowiązek troszczyć się o wspólnotę Kościoła poprzez modlitwę, świadectwo życia i przyjęcie każdego chrześcijanina jako mojego brata w Chrystusie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz